niedziela, 30 kwietnia 2017

ULUBIEŃCY Kwiecień 2017



HEJ!

Jak ten czas szybko leci! Na prawdę... Niedawno świętowałam Nowy Rok, a tu już jutro Maj! Zdecydowanie za szybko mija czas, ale cieszę się, bo zaraz koniec roku, lato i Polska! <3
Dużo się dzieje, sporo spraw do załatwienia itd, ale mam też czas na przyjemność, czyli blogowanie!
W kwietniu nazbierało się parę nowości, ale pokaże Wam tylko ulubieńców, których mogę Wam polecić! :)
W tym miesiącu większą uwagę przywiązywałam pielęgnacji twarzy, co będziecie mogli zauważyć za chwilę.
Maseczki, peelingi- to co kocham!
O niektórych kosmetykach mogliście już czytać na moim blogu, bo zdążyłam już o nich zrobić recenzję, choć jeszcze kilka pozostałych czeka na swoją publikację w maju :)

Zapraszam na ulubieńców! W komentarzach dajcie znać czy używałyście czegoś lub może macie zamiar coś kupić, aby przetestować? :) Jestem ciekawa! :*

Pozdrawiam,
PODKOWAA



Pierwszym produktem jest maseczka do rąk od Beauty Formulas. 
Kupiłam ją w Poundworld za £1
Nie spodziewałam się wielkiego WOW za 5zł,
ale nie raz byłam pod wielkim wrażeniem kosmetyków z funciaka. 
Tym razem również!
Maska idealnie wygładziła moje dłonie...
Rękawiczki były sztywne, mokre tylko od środka, więc mogłam przy zabiegu spokojnie np. przełączać kanał w TV, bez obaw, że coś wybrudzę :)
Dłonie były delikatne, przyjemne w dotyku, bardzo ładnie pachniały i wydawały mi się takie "lekkie".
O tej maseczce będziecie mogli przeczytać już niedługo recenzję na blogu, więc podam w niej więcej informacji :) 
Ogólnie, jestem na tak! 







 Teraz przejdziemy do pielęgnacji twarzy :)
Na zdjęciu powyżej znajduje się Koreańska maseczka w płachcie.
Jest ona jedną z pięciu, które były zapakowane w pudełeczku.
Maseczka ma odżywić naszą skórę, nadać jej blasku. Dzięki witaminie C, która ma zrobić całą robotę możemy cieszyć się zdrowszą skórą po słońcu :) 
Maseczka ma wpłynąć lepiej na stan naszej skóry, która przez promienie słoneczne jest osłabiona. 
Jak dla mnie jest rewelacyjna! 
Po powrocie z Hiszpanii sprawdziła się idealnie! :)
O niej również będziecie mogli przeczytać recenzję w maju! 







 Kolejnym kosmetykiem jest maseczka z węgla aktywnego,
również z Beauty Formulas jak poprzedniczka maseczka do rąk. 
O tej maseczce możecie przeczytać recenzję (TUTAJ)






Szukasz dobrego dwufazowego płynu do demakijażu oczu? To właśnie Ci go przedstawiam!
Idealnie zmyje nawet mocny makijaż. Podobno usuwa nawet ten wodoodporny, ale ja nie testowałam na takim makijażu :)
Płyn z serii Herbal Care od Farmony - kwiat migdałowca.
O nim również wyraziłam swoja opinię, którą możecie przeczytać (TUTAJ)






 Drobnoziarnisty peeling do twarzy i ust- Kwiat migdałowca.
Peeling jest z serii Herbal Care od Farmona.
Są to dwie saszetki po 5ml. Jak widzicie mnie została tylko jedna i myślę, że dzisiaj zrobię sobie domowe spa wykorzystując ostatnią saszetkę! 
Więcej o niej znajdziecie w recenzji, którą dodałam (TUTAJ)







W tym miesiącu góruje u mnie seria Herbal Care!
Odżywczy olejek arganowy.
Jego zastosowanie jest obszerne. Można używać go na wiele sposobów:
-na całe ciało, aby je nawilżyć i odżywić
-na włosy
-na skórki paznokci lub całe paznokcie
-na twarz 
Ja stosowałam olejek tylko i wyłącznie na twarz i powiem Wam, że jest już moją codzienną rutyną. 
Codziennie rano do mojej pielęgnacji na koniec stosuję olejek + wieczorem tak samo.
Zauważyłam wiele plusów jego stosowania! Cera jest przyjemniejsza, delikatniejsza, mniej wrażliwa na czynniki zewnętrzne, które niestety w moim mieście są straszne (między innymi - wielka huta! :/)
Miejscami miałam bardzo suchą skórę na twarzy, teraz już tak nie jest! Bardzo pomógł mi ten olejek i wiem, że na jednej buteleczce się nie skończy! :)
WIELKI PLUS!









Krem do rąk- masełko shea od Palmers.
Zaznaczę od razu, że marka ta jest na pewno wielu osobom znana, zwłaszcza mamuśkom! :)
W moje ręce wpadło masło shea, które poleciła mi koleżanka, aby zapobiec łamaniu paznokci...
Znalazłam z Palmers i pomyślałam, że powinien być dobry.
Nie myliłam się! Paznokcie są bardziej zadbane, może nie tak bardzo twarde, ale co najważniejsze- nie rozdwajają się! <3
Używam go teraz po prostu do kremowania rąk i go uwielbiam! Sam zapach jest tak śliczny... Utrzymuje się bardzo długo na dłoniach :) 
Ręce są gładziutkie i pachnące!
Polecam! 








Mgiełka do ciała ARI by Ariana Grande.
W moje ręce wpadła przez przypadek, gdy zaszłam z mamą do Super Drug. 
Szukałam mgiełki z Victoria's Secrete, ale nie potrafiłam znaleźć zapachu, który by mi się bardzo spodobał. 
Sięgnęłam więc po coś kompletnie innego czyli mgiełkę Ariany Grandę. Zapach pobudził mnie od razu! To mój zapach- zdecydowanie! 
Lekko słodki, ale i świeży <3
Mgiełka ma zapach: gruszki, różowego grejpfruta i soczystej maliny.
Jeśli lubicie takie zapachy, to polecam jak najbardziej!
Buteleczka ma 235ml i zapłaciłam za nią £10
<3 <3 <3







Ostatnim kwietniowym ulubieńcem jest korektor pod oczy z Maybelline. 
W sumie przeglądałam ostatnio zdjęcia na telefonie i już w listopadzie czyhałam na niego, bo zrobiłam wtedy screen :D Mamy kwiecień, ale lepiej późno niż wcale! Testowanie zaczęłam już pierwszego dnia, bo byłam bardzo ciekawa efektów!
Jest to korektor, który u mnie sprawdził się rewelacyjnie!
Mam bardzo sine worki pod oczami, a ten korektor kryje je bardzo dobrze.
Mam wiele zmarszczek mimicznych, a wiem, że wiele korektorów niestety zbiera się w załamaniach skóry. Ten jednak tego nie robi i byłam w pozytywnym szoku! 
Wiem, że już się z nim nie rozstanę! <3
Odcień, który mam to - Light i z tego co zauważyłam, to chyba najjaśniejszy odcień (choć pewności nie mam).
Koszt jego, to £8
Na pewno pojawi się większa recenzja na temat tego kosmetyku (pokaże efekty). 






JEŚLI SPODOBAŁ CI SIĘ POST, ZAPRASZAM DO OBSERWACJI BLOGA!


6 komentarzy:

  1. Kochana, przyznam Ci rację! Również mam wrażenie, iż czas leci jak szalony - to chyba urok prowadzenia intensywnego trybu życia ;)

    Widzę same cudowne produkty!
    Marzy mi się wypróbowanie korektora, o którym piszesz - już tyle o nim pozytywnego czytałam i słyszałam! Wielka szkoda, że jest tak ciężko... i co chwila poza moim zasięgiem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze ani jednego nie miałam !!! jak to możliwe?? :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawila mnie ta maska do rak:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie znam, ale maska do rąk wygląda interesująco. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twoje posty! Tym razem także się nie zawiodłam :)!
    missmecenaska.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  6. Aj to prawda czas ucieka nam między palcami....
    Nie używałam niczego z przedstawionych przez ciebie produktów, ale uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki :D Takie domowe SPA ;)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie, pojawił się również post kosmetyczny z moimi ulubieńcami marki Avon :*
    http://doskonalenieidealnie.blogspot.com/2017/05/avon-kosmetyki-dla-kazdej-z-nas.html

    OdpowiedzUsuń