wtorek, 9 lipca 2019

SKIN79 Aloe Aqua Soothing Gel (99% żelu aloesowego NA WSZYSTKO!)


Hej!

W dzisiejszym wpisie krótka recenzja żelu firmy skin79.
Żel, który moim zdaniem można stosować do wszystkiego!
Naturalny kosmetyk, który zawiera w sobie 99% aloesu i jak wiecie albo i nie wiecie ma mnóstwo bogatych właściwości.
Aloes to prawdziwe bogactwo zielonego miąższu! Można w nim znaleźć witaminę A, C i E, kilka pierwiastków takich jak: wapń, potas, magnez oraz mnóstwo aminokwasów! Sami widzicie ile dobrodziejstw daje nam aloes, który być może nawet masz w domu, a nie wiesz nic o jego działaniu!
Aktualnie w mojej recenzji będę pisała o aloesie zastosowanym w kosmetyku, ale możesz poszperać w sieci jak może pomóc Twojemu organizmowi aloes z którego np. zrobisz sok - na pewno ma same zalety!

Kosmetyk, który oferuje nam skin79 jest idealnym rozwiązaniem na wyjazdy, możesz kupić mniejszą buteleczkę, aby mieć go zawsze pod ręka w torbie! Dlaczego twierdzę, że jest do wszystkiego? To proste! Żel aloesowy ma właściwości łagodzące, nawilżające, lekko chłodzące, co za tym idzie może pomóc nam w sytuacji kiedy na prawdę potrzebujemy dobrego kosmetyku, który złagodzi pieczenie skóry, bądź świąd.



Idealnie sprawdzi się, gdy podczas wakacyjnych wojaży na plaży złapiesz za dużo promieni słońca i niestety poparzysz sobie skórę, która nie oszukujmy się strasznie piecze i czasami nie daje nam spokoju podczas snu. Żel aloesowy pomoże Ci w tym, aby złagodzić podrażnienie skóry, pieczenie, w lekkim stopniu ochłodzi ciało, sprawi że po kilku minutach nie będziesz czuć pieczenia i w spokoju położysz się spać.

Żel można wykorzystać również wtedy, gdy nasi nieprzyjaciele (komary) pogryzą nas i świąd nie daje nam spokoju. W tej sytuacji również możemy posmarować nawet niewielką ilością żelu pogryzione miejsce. Złagodzi to świąd!

Na obtarcia! Łagodząco na obtarcie - jak najbardziej! Świetnie sprawdzi się również na świeże blizny po operacji, aby zregenerować skórę.

Jeśli mamy bardzo suchą skórę, bądź po prostu chcemy ją nawilżyć i dać jej dawkę witamin, to również bardzo dobrze się sprawdzi w roli "balsamu"!

Ja również często używam go jako nawilżenie mojej buzi. Niewielka ilość żelu sprawi, że cera będzie nawilżona, gładka i będzie tryskała energią! Fajnie sprawdza się, gdy nie masz ochoty w upalny dzień stosować fluidu!

Dodatkowo producent żelu informuje, że można go stosować również na włosy! Niewielką ilość użyć na zwilżone włosy przed myciem lub po prostu po umyciu.


Zapewne jest jeszcze wiele zastosowań żelu aloesowego, o których nie wiem. Jeśli możecie polecić mi na co jeszcze można go stosować, to koniecznie dajcie znać w komentarzu! :)

Aloes jest dla każdego typu cery! Jego zapach jest delikatny i przyjemny. Lekko klejąca konsystencja.
Cena regularna: ok. 50zł choć ja w drogerii na promocji za pudełeczko o pojemności 300g zapłaciłam ok. 20zł!

Do następnego!
PODKOWAA.

JEŚLI SPODOBAŁ CI SIĘ POST - ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA I OBSERWOWANIA BLOGA!


niedziela, 24 lutego 2019

Cera trądzikowa? BANDI - Krem do zadań specjalnych (bogactwo kwasów)


Cera trądzikowa? Ubolewasz, gdy widzisz kolejne zmiany na twarzy? Czujesz, że pod skórą pojawia się nowy pryszcz, który niedługo wybuchnie niczym wulkan? Nie jedna osoba na świecie boryka się z tym problemem. Niektórzy męczą się z wypryskami codziennie, niektórzy raz na jakiś czas.
Dzisiejszy post będzie o kosmetyku, który w pewnym stopniu pomógł mi zniwelować problem.
Nie jestem osobą, która od zawsze miała problem z cerą lub ma dużą ilość krostek na twarzy. W moim przypadku powstają one najczęściej w okolicy brody i ust, dlatego sięgnęłam po pomoc w postaci kosmetyku odpowiedniego do pielęgnacji cery trądzikowej.
Mowa tutaj o kremie z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym marki Bandi.


Zdaniem producenta jest to krem do zadań specjalnych!

  • reguluje nadmierne wydzielanie sebum
  • redukuje ilość zaskórników 
  • zmniejsza stan zapalny, przyspiesza gojenie wykwitów trądzikowych
  • rozjaśnia przebarwienia posłoneczne i pozapalne 
  • silnie pobudza remodeling skóry właściwej, wygładza zmarszczki, podnosi gęstość skóry
Specjalistyczny krem o działaniu eksfoliującym, antybakteryjnym i przeciwtrądzikowym. Oczyszcza i zwęża rozszerzone pory, znacząco redukuje ilość zaskórników oraz głęboko odżywia i rewitalizuje skórę poprzez remodeling włókien i elastyny. 

Składniki aktywne: alantoina, d-pantenol (prowitamina b5), drożdże, glukonolakton, hialuronian sodu, kiełki pszenicy, kwas azelainowy, kwas pirogronowy, kwas salicylowy, olej makadamia.




Wizualnie produkt jest bardzo estetyczny. Mała 50ml buteleczka z pompką. Kolor biały z ciemnymi napisami sprawia wrażenie, że stosujemy profesjonalny kosmetyk, z górnej półki, z salonu kosmetycznego. Wygodna pompka, która idealnie wydobywa krem ze środka, nie brudząc wieczka. Dzięki niej możemy wypompować taką ilość kremu jaka jest nam w danej chwili potrzebna, także oszczędzamy i wykorzystujemy go tyle ile potrzebujemy, co moim zdaniem jest wielkim plusem!
Zapach jest prawie niewyczuwalny, może troszkę przypomina lek.
Konsystencja jest delikatna, lekko tłusta.
Kosmetyk stosujemy tylko na noc, ponieważ w dzień kwasy zadziałałyby niekorzystnie dla naszej cery. Zaleca się również, aby podczas kuracji nie opalać się.
Stosując go tylko na noc aplikuje punktowo grubszą warstwę. Przyznam, że i tak szybko się wchłania.
Czasami można odczuć delikatne mrowienie skóry, ale nie ma się czym przejmować, ponieważ to oznacza że działają kwasy!
Sposób użycia: Wieczorem nanieś preparat na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu i błony śluzowe.
Pełna kuracja wygląda następująco: przez 3 miesiące codzienne stosowanie tylko na noc, następnie 3 miesiące przerwy. Po upływie tego czasu możemy znowu zacząć stosować kosmetyk.


Jak krem spisał się w moim przypadku?
Żałuję, że przed kuracją nie zrobiłam zdjęć tego jak wyglądała moja cera, ponieważ już po pierwszej aplikacji zauważyłam ogromny efekt.
Przyznam, że byłam lekko zaskoczona tym, że po jednej nocy krem mógł zdziałać takie cuda. Wcześniej moja broda była pokryta wieloma krostami, były to wypryski bardzo widoczne, bolące, mocno czerwone, wypukłe. Po zastosowaniu, przeglądając się w lustrze przeżyłam miłe zaskoczenie. Krostki nie były już wypukłe, całe miejsce które posmarowałam kremem zrobiło się delikatne, jaśniejsze, mniej bolesne. Oczywiście problem nie zniknął od razu, ale po kilku tygodniach codziennego stosowania mogę przyznać Wam, że na prawdę jestem zadowolona z działania tego kremu. Moja cera stała się bardziej odporna na wypryski, gdy widzę bądź czuję, że może gdzieś się zaraz pojawić jakiś nieprzyjaciel od razu aplikuje w to miejsce krem i budzę się widząc i czując, że krem zniszczył to co miało zaraz ujrzeć światło dzienne.
Na prawdę mogę polecić krem osobom, które borykają się z lekkim trądzikiem. Dlaczego tylko lekkim? Niestety nie wiem jak zadziałałby w przypadku mocnego trądziku, takiego gdzie konieczna jest już wizyta u dermatologa. Jeśli natomiast czasami pojawia Ci się taki nieprzyjaciel, to warto zastosować krem z kwasami. Marka Bandi postarała się, aby nam w tym pomóc.
Pamiętaj tylko o dokładnej pielęgnacji twarzy! Bez tego nic nie pomoże!


Cena: ok 90zł/ 50ml

A czy Wy stosowaliście może ten krem? Jakie są Wasze opinie? Z wielką przyjemnością poczytam komentarze. Może stosujecie coś innego? A może chcecie opowiedzieć jak udało Wam się zniwelować problem trądziku? Piszcie śmiało!

Pozdrawiam,
PODKOWAA.

niedziela, 3 lutego 2019

ZIELONA HERBATA - serum do twarzy Bielenda


HEJKA!

Dzisiejsza recenzja będzie o serum Bielenda z serii zielona herbata.
Używam go od jakiegoś czasu i mogę Wam coś o nim napisać.

Zacznę od tego, że uwielbiam każde serum marki Bielenda. Pisałam już kiedyś post o serum z alg morskich (link do recenzji). Ten o którym dzisiaj przeczytacie jest podobny, jednakże nie jest dwufazowy.

Dlaczego zielona herbata ma tak bogate działanie? Podczas, gdy pijemy zieloną herbatę nasz organizm wchłania bogate właściwości, które działają na nasze samopoczucie oraz cerę. Pomaga wypłukać toksyny z organizmu. Dlatego jest ona coraz częściej stosowana w kosmetyce. Produkty do pielęgnacji na bazie zielonej herbaty mają za zadanie uporać się z trądzikiem, bliznami oraz zmniejszyć stany zapalne.


Serum idealnie nadaje się do stosowania w codziennym rytuale pielęgnacyjnym. Stosuję go rano i wieczorem. Najlepiej aplikować go pod krem również z tej samej serii.
Aplikowanie olejku jest bardo łatwe. Samo serum ma przyjemną konsystencję oleju, jednak nie pozostawia tłustego filmu po aplikacji. Wielkim plusem jest to, że szybko się wchłania, co bardzo mi odpowiada! Ma przyjemną woń, która mimo to ulatnia się równie szybko. Tutaj również mogę wspomnieć o tym, że pojemność kosmetyku to 15ml, więc nie ma go za wiele. Niestety jest mało wydajny przy codziennym stosowaniu...


Jego bogate składniki skutecznie normalizuje wydzielanie sebum. Dodatkowo nawilża, odżywia i tonizuje skórę. Osoby borykające się z częstymi wypryskami, bądź przebarwieniami na twarzy spokojnie mogą go stosować, aby zmniejszyć ich widoczność. 
Moja cera po jego stosowaniu była zdecydowanie w lepszej kondycji. Suche okolice skroni zostały nawilżone, a skóra stała się bardziej elastyczna i promienna. 

OD PRODUCENTA:
Zawartość antybakteryjnego olejku z drzewa herbacianego, seboregulującej azeloglicyny, antyoksydacyjnej witaminy C, złuszczającego kwasu migdałowego oraz regenerującej witaminy B3 zapewnia i kompleksowe działanie: 
- ogranicza powstawanie zmian trądzikowych 
- wykazuje działanie przeciwzaskórnikowe, przeciwtrądzikowe i odnawiające naskórek 
- rozjaśnia przebarwienia
- reguluje wydzielanie sebum
- zmniejsza widoczność porów
- nawilża, odżywia i regeneruje naskórek
- łagodzi i koi
- poprawia elastyczność skóry i jej nawilżenie, nadając efekt mikkości i wygładzenia
- działa przeciwstarzeniowo i ochronnie na skórę
- wzmacnia naturalne mechanizmy ochronne skóry do walki z wolnymi rodnikami

Pamiętajcie, że stosowanie serum jest ważne w codziennej pielęgnacji, więc spokojnie możecie sięgnąć po niego na półce w drogerii, aby go przetestować. Często zdarzają się promocje na takie kosmetyki w drogerii Rossmann :)

Cena: 26,99zł/15ml.



A Wy macie swoje ulubione serum? Dajcie znać w komentarzach, z chęcią przetestuje coś nowego :)

Pozdrawiam,
PODKOWAA