czwartek, 2 listopada 2017

Neutrogena - visibly clear - Grejpfrutowy peeling do twarzy



HEJ!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją peelingu do twarzy od Neutrogena.

Peeling twarzy jest bardzo ważny w pielęgnacji cery, ponieważ dzięki drobinkom znajdującym się w peelingu usuwamy martwy naskórek i cieszymy się gładką, miękką skórą na twarzy.

Ponieważ moja cera aktualnie posiada kilka niedoskonałości z którymi walczę, postanowiłam zaopatrzyć się w łagodny peeling, który nie podrażni bardziej skóry oraz nie rozprzestrzeni wyprysków bardziej.

Od producenta: 

Orzeźwiający peeling do twarzy codziennego użytku dla czystej, świeżej i zdrowo wyglądającej skóry każdego dnia.
- Technologia Microclear® i złuszczające mikrocząsteczki tworzą formułę, która odblokowuje pory, głęboko oczyszcza skórę i pomaga eliminować pryszcze i wągry.
- Odświeżający peeling łagodnie oczyszcza skórę bez wysuszania, podczas gdy nuta różowego grapefruita pobudza zmysły i daje uczucie przyjemnego odświeżenia. 



Sposób użycia:



Rano i wieczorem wmasować w wilgotną skórę twarzy, następnie dokładnie spłukać. Unikać kontaktu z oczami. W przypadku kontaktu z oczami, dokładnie spłukać wodą. Tylko do użytku zewnętrznego. 

Pamiętajcie, że peeling należy aplikować delikatnie, nie wykonując gwałtownych ruchów, ponieważ skóra może zostać podrażniona!


Moja opinia jest pozytywna! Bardzo dobry kosmetyk, delikatny, pięknie pachnie (choć nie lubię grejpfruta), mikro drobinki idealnie usuwają martwy naskórek pozostawiając skórę delikatną, oczyszczoną, miękką, świeżą i miłą w dotyku. 

Jakiego peelingu używasz Ty? :)

Pozdrawiam,
PODKOWAA.


JEŚLI SPODOBAŁ CI SIĘ WPIS - ZAPRASZAM DO OBSERWACJI BLOGA!




niedziela, 29 października 2017

Pomadka WIBO Juicy Color. CO U MNIE?


 Hej!

Aktualnie siedzę w autobusie, wracam z pracy, jest zimno, ewidentnie słoneczna wersja jesieni bardziej mi odpowiada. Zaniedbałam strasznie bloga... Natłok pracy, obowiązków + szkoła... Tak mi źle z tą myślą, że tak mało mnie tutaj. Kiedyż codzienne wpisy, wielka aktywność, a teraz jakoś to olałam... Po 12h w pracy marzę tylko o kąpieli i łóżku... Dzień wolny staram się spędzić z moim D. i rodzinka.
Mamy już czas zimowy, także robi się szybko ciemno, wiec za bardzo nie mam dobrego momentu na robienie zdjęć. Ostatnio udało mi się troszkę nadrobić i mam zdjęcia na kilka wpisów.
Sama dla siebie chcę wrócić do aktywności tutaj. Na Instagramie dzieje się ciągle, Instastory czasami pewnie aż za dużo, ale chce mieć jakikolwiek kontakt z Wami - czytelnikami.
Ostatni post dodany 19 dni temu... nie może tak być! Zmienię to obiecuje i nie będziecie już pytać "Podkowa kiedy nowy post?" 
Chcecie jakiś konkretny wpis? Może więcej hauli zakupowych tak jak kiedyś (widzę po statystykach, że bardzo lubiliście te wpisy) ? W planach mam zakup nowej lustrzanki, więc myślę że blog nabierze mojej starej aktywności jeśli chodzi o outfity!
Luźne wpisy tez pasują? Jak ja dawno nie dodawałam żadnego posta lifestylowego/motywacyjnego! Może następny będzie taki, co Wy na to? 
Rozpisałam się, ale chciałam napisać Wam co się u mnie dzieje itd. 

PS. A u Was jak tam? Mam nadzieje, ze wszystko w porządku! Nie dajecie się tej okropnej pogodzie i jesteście zdrowi.



Przechodząc do dzisiejszego wpisu, będzie to krótka recenzja pomadki WIBO Juicy Color
Okazała się hitem czy bublem?
Mam mieszane uczucia co do niej. Wielkim plusem jest sam wygląd pomadki, tego jak się wysuwa, jej kształt. Kolor ma rewelacyjny, idealnie podkreśla makijaż jesienny, nadaje charakteru. Kolejnym plusem jest jej lekkość podczas aplikacji na usta. Jest miękka, delikatna, w łatwy sposób rozprowadza się na ustach, nie zostawiając brzydkich grudek itp.
Wszystko super, ale jednak ma tez swoje minusy - jeśli pomalujesz nią usta zapomnij o całowaniu z chłopakiem! Chyba ze nie przeszkadzają mu policzki lub usta w różowej mazi...
Zostawia ślady na kubku/szklance! W sumie spoko opcja, gdy jesteś na imprezie- przynajmniej nie pomylisz kubeczków :))
Wytrzyma na Twoich ustach jakieś 30 minut, po czym będziesz musiała ją zaaplikować jeszcze raz, bo po prostu tak łatwo ja "zjeść"..


Nie lubię pomadek, które utrzymują się krótko na ustach, więc jak dla mnie ma za to wielki minus i okazała się bublem!
Kolor za to ma przepiękny! <3


A Wy macie tę pomadkę? Lubicie? Dajcie koniecznie znać w komentarzach :)

Pozdrawiam,
PODKOWAA.

JEŚLI SPODOBAŁ CI SIĘ WPIS - ZAPRASZAM DO OBSERWACJI BLOGA!