piątek, 25 sierpnia 2017

PEACHY KEEN HEART - Blushing Hearts - I LOVE MAKEUP



Hello!

Jak u Was? Koniec lata się zbliża, jakoś tego nie czuję, bo przecież i tak pogoda jest okropna... jesienna i przyznam szczerze, że nie odczułam tych wakacji, a Wy? Myślę, że posty teraz będą pojawiać się znów regularnie w poniedziałki i czwartki (czasami w sobotę).
Okej informacje przekazane, czas teraz napisać coś odnośnie dzisiejszego posta.



Przyznać się kto nie słyszał jeszcze o serduszkach od I HEART MAKEUP - Blushing Hearts? Myślę, że nie ma takiej osoby! Te serduszka są już tak znane w świecie blogerek, kosmetyczek i miłośniczek makijażu, że w końcu i ja postanowiłam zaopatrzyć swoją kosmetyczkę w porządny rozświetlacz! Do tej pory rozświetlałam twarz za pomocą cienia z paletki Makeup Revolution Death By Chocolate. Dawał radę, ale przecież warto wydać ok. 30zł na normalny rozświetlacz, który przyznam, że chyba wystarczy mi na cały rok! Na prawdę, jest bardzo wydajny, ponieważ wystarczy jedno muśnięcie pędzlem po cieniu i możemy swobodnie rozświetlić twarz.
Rozświetlacz bardzo przydaje się podczas makijażu nie tyle codziennego, co wyjściowego: na imprezę, wesele, czy inną uroczystość.
Nie miałam zbyt wielu okazji, aby przetestować rozświetlacz, ale jednego dnia pozwoliłam sobie na mocniejszy, dzienny makijaż i użyłam rozświetlacza, tylko po to aby go przetestować.
Na co dzień i do pracy go nie stosuję, ponieważ nie lubię się aż tak świecić i szczerze, nie jest to konieczne do zwykłego codziennego makijażu. Trzymam się tego, że powinien on być używany jedynie na inne wyjścia, aby podkreślić makijaż ;) A Wy jak uważacie?



Rozświetlacz idealnie podkreśna miejsca, które chcemy. Jest w pięknych miedzianych i różowych kolorach. Pigmentacja jest bardzo dobra, wręcz rewelacyjna, bo po jednym podkreśleniu widać efekt. Nie rozmazuje się, nie osypuje, efekt utrzymuje się bardzo długo! Nie daje efektu świecenia się jak kula dyskotekowa. Przyznam wręcz, że jest to delikatne rozświetlenie lecz widoczne w stopniu takim, że zadowoli raczej każdą kobitkę :)


Wizualnie produkt przykuje uwagę każdej maniaczki różowego, każdej maniaczki makijażu i serduszek. Opakowanie samo w sobie jest piękne i cieszy oko. Ogólnie czytając kiedyś recenzje i widząc te wszystkie zdjęcia serduszek myślałam, że są one małe, a w sklepie byłam w lekkim szoku, że są one dużo większe niż myślałam - co mnie bardzo ucieszyło! Wiadomo wystarczy mi go na dłuższy czas, bez obaw że za chwilę znowu będę musiała biec do sklepu po nowy rozświetlacz.
Jeśli chodzi o zapach, to nie jest on zbyt przyjemny, nie powiem że nic nie czuć, bo czuć, ale nie jest to przyjemny zapach :)


Rozświetlacz kupiłam w drogerii Hebe, po promocji za 28.99zł. Cena adekwatna do jakości! Warto wydać te trzy dyszki za takie cudeńko :)
Myślę, że nie rozstanę się z nim! Być może, do mojej kosmetyczki kiedyś trafi jeszcze serduszko w innych odcieniach!




A Wy macie swoje serduszko? Macie swoje ulubione kolory? Może używacie rozświetlaczy innych marek? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach! :)

Pozdrawiam,
PODKOWAA.

4 komentarze:

  1. Nie mam tego rozswietlacza, ale moim ulubiencem jest niezawodny Soft and Gentle z MAC Cosmetics :D Polecam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam serduszko i je uwielbiam, ale jest tak wydajne, że wcale mi go nie ubywa :)

    obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze są te ich serduszka. Ja mam jeden rozświetlacz ;)

    OdpowiedzUsuń