sobota, 10 grudnia 2016

Blogmas DZIEŃ 9, 10 : Dekorowanie domu, zakupy... Wigilijne wspomnienia z dzieciństwa!






Hej Wam <3

Wczoraj nie było blogmas ze względu, że cały dzień miałam bardzo zajęty, sprzątałam, potem byłam ciągle po za domem, bo robiłam ostatnie zakupy przed wyjazdem, kończyłam prezenty itp. Na koniec dnia ozdobiłam trochę schody w moim domu, mimo że nie spędzamy Świąt w Anglii tylko w Polsce, chciałam już troszkę poczuć zbliżające się Święta :)
Porobiłam troszkę zdjęć będąc na mieście, chciałam Wam pokazać jak pięknie jest wieczorem, gdy wszystkie światełka ozdabiają deptak i spacerując można podziwiać piękne lampki ;)
Zostawiam Was ze zdjęciami, a niżej znajdziecie moje śmieszne wspomnienia z Wigilii w dzieciństwie! :D






















Dzisiejszym tematem będą Wigilijne wspomnienia z dzieciństwa.

Od dziecka bardzo lubiłam czas świąt.. Pomaganie mamie w lepieniu pierogów, tacie przy ozdabianiu choinki itd :) Zawsze miło i z niecierpliwością czekałam na czas Świąt, gdy nastał już grudzień :)
Jak to dziecko wiadomo uwielbiałam czekać na Świętego Mikołaja :) W moim domu od zawsze Mikołaj "przychodził" po kolacji... Czekałam na pierwszą gwiazdkę z niecierpliwością :D

Mam wiele wspomnień związanych z czasem Świąt. Są to zabawne sytuacje! :D
Zacznę może od tego, że kiedyś jak byłam mała, to zawsze rodzice mnie i moje rodzeństwo odsyłali do drugiego pokoju, żebyśmy patrzyli czy Mikołaj przyleciał już swoimi wielkimi saniami pod nasz balkon :D Z racji tego, że serio byłam mała i myślałam, że to Mikołaj przynosi nam prezenty, byłam podekscytowana i czekałam z moim rodzeństwem. Moje siostry i mój brat oczywiście są ode mnie o wiele lat starsi i oni już wiedzieli, że prezenty, to sprawka rodziców :D Patrząc tak przez okno moja siostra pokazała mi, że tam w oddali jest takie czerwone światełko (to był nadajnik radiowy stojący w moim mieście hahah), ale skąd 5latka mogła wpaść na taki pomysł, że to to :) Więc, pokazując mi go powiedziała, że tam mieszka Święty Mikołaj, tam niżej zostawia swoje sanie i mieszkają tam renifery :D Słuchałam tego bardzo zaciekawiona :D Po upływie kilku minut, moja druga siostra krzyknęła, że leci Mikołaj! Oczywiście ja go nie widziałam, ale nie chciałam być gorsza od mojego rodzeństwa i powiedziałam, że też go widziałam, brzmiało to mniej więcej tak
" a noooooooooo!!!! " wtedy się troszkę dziwiłam, dlaczego oni się ze mnie zaśmiali, gdy potwierdziłam to, że też go widziałam :) Wróciliśmy do pokoju i oczywiście jak co roku balkon był otwarty, bo przecież Mikołaj musiał jakoś wejść, to rodzice go wpuścili! Niestety ja nie zdążyłam go zobaczyć, bo poleciał do innych dzieci :)





Kolejnym wspomnieniem jest to, że jako dziecko wiadomo prezenty były dla mnie baaardzo ważne! W końcu przynosił je Mikołaj! :D Dostałam taką super lalkę, że krzyknęłam ze szczęścia na cały dom! Nawet złapali, to wspomnienie na zdjęciu :D Od tamtej pory była to moja ulubiona lalka, kąpałam ją i wgl. Pamiętam, że miała pampersa, spódniczkę, krótką bluzkę, smoczek i czarne włosy! A te włosy tak pięknie pachniały, że nawet jak umyłam jej włosy, to nadal miały ten swój zapach :) Pamiętam tą woń do dziś :) A zaskoczę Was może troszkę, że gdy już byłam starsza i nie bawiłam się lalkami, nie chciałam jej wyrzucać. Oddałam ją dla takiej małej dziewczynki Julki, która bawi się nią do dziś :) Lalka ma już trochę lat, a nadal się komuś przydaje :) Fajnie :)









Dostałam kiedyś super kotka... On mruczał, miauczał, otwierał i zamykał oczy, ruszał głową.. No czułam się jakbym miała prawdziwego kotka.. Nawet mój pies go nie lubił i chyba myślał, że to prawdziwy kot :D Gdy bawiłam, się z koleżankami z placu w domu i takie tam, to zawiązywałam temu kotkowi np gumę do grania i udawałam, że prowadzam go na smyczy haha :D Lubiłam go bardzo! Ten kotek nadal jest w moim domu w Polsce i o dziwo, nadal działa :D 
 


Gdzie są moje prezenty???????
Tak! Wtedy spędzałam Święta u Dziadków... Mama sobie gdzieś poszła, my mieliśmy iść do kuchni, żeby poczekać na Mikołaja, a chyba mama nie wiedziała, że idziemy dopiero przez przedpokój i trochę spaliła sprawę :D Wyszła za szybko z reklamówkami prezentów! To był dla mnie szok! A gdzie Mikołaj!??? Mimo, to poszliśmy do kuchni i oczywiście zapytałam siostry " no gdzie są moje prezenty!" :D Jeju jak ja pragnęłam tych prezentów haha :D








Dobrze, że to minęło, teraz wolę sama zamieniać się w Świętego Mikołaja i obdarowywać kogoś prezentami :) 

A Wy? Jakie macie Świąteczne wspomnienia? :D
Pozdrawiam, 
PODKOWAA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz